Z sagami mam zawsze problem, bo ta ostania, jest tą ostatnią ;). I zawsze czytam ją bardzo wolno, żeby to co dobre szybko się nie skończyło. Kiedy wypożyczałam te wielkie 3 tomy w bibliotece, Pani Krysia się nie pomyliła, że to będzie lektura do końca wakacji. Nie tylko z mojego powodu, bo urlop w bibliotece do końca sierpnia. Ja i inni czytelnicy pojawimy się tam 1 września, w celu uzupełnienia zapasów i oddania zaległości.
Pierwsze zdjęcie ze stylizacją :), niby nic a jednak wielka różnica, jeśli jeszcze kiedyś zrobię "zwykłe" zdjęcie kopnijcie mnie ..., a muffinki z malinami w piątek na blogu.
Wracając do już starej sagi, bo wydana 4 lata temu, warto ją przeczytać, a nawet zaczytać, czy pomarzyć.
W szkole bardzo nie lubiłam historii, ale w powieściach zwykle jest ona opisana inaczej, i aż chce się czytać.
Co działo się w czasie i przed wojną w Polsce, a nawet w Ameryce. Jak żyli i radzili sobie ludzie.
Cukiernia, to nie tylko piękna opowieść o miłości, rodzinie, ale także o tym co złe.
Aż chciałoby się w pewnym momencie powiedzieć, od zera do milionera, bo na własną markę zapracować jest nie łatwo, zwłaszcza w trudnych czasach.
Na końcu każdego tomu, mamy klika drzew genealogicznych wszystkich rodzin. A także kalendarium i spis bohaterów. To dlatego każdy tom kończył się za szybko, a ten ostatni niespodziewanie szybko.
Autorka zostawia nas z możliwością dopisania własnego zakończenia, a dla mnie ono będzie takie " i żyli długo i szczęśliwie"
PS. a teraz już buszuje na lubimy czytać w poszukiwaniu ciekawych pozycji, żeby sobie je w poniedziałek wypożyczyć. Może Grochola, Michalak, a jak nie to Evans i Giffin.
Pierwsze zdjęcie ze stylizacją :), niby nic a jednak wielka różnica, jeśli jeszcze kiedyś zrobię "zwykłe" zdjęcie kopnijcie mnie ..., a muffinki z malinami w piątek na blogu.
Wracając do już starej sagi, bo wydana 4 lata temu, warto ją przeczytać, a nawet zaczytać, czy pomarzyć.
W szkole bardzo nie lubiłam historii, ale w powieściach zwykle jest ona opisana inaczej, i aż chce się czytać.
Co działo się w czasie i przed wojną w Polsce, a nawet w Ameryce. Jak żyli i radzili sobie ludzie.
Cukiernia, to nie tylko piękna opowieść o miłości, rodzinie, ale także o tym co złe.
Aż chciałoby się w pewnym momencie powiedzieć, od zera do milionera, bo na własną markę zapracować jest nie łatwo, zwłaszcza w trudnych czasach.
Na końcu każdego tomu, mamy klika drzew genealogicznych wszystkich rodzin. A także kalendarium i spis bohaterów. To dlatego każdy tom kończył się za szybko, a ten ostatni niespodziewanie szybko.
Autorka zostawia nas z możliwością dopisania własnego zakończenia, a dla mnie ono będzie takie " i żyli długo i szczęśliwie"
PS. a teraz już buszuje na lubimy czytać w poszukiwaniu ciekawych pozycji, żeby sobie je w poniedziałek wypożyczyć. Może Grochola, Michalak, a jak nie to Evans i Giffin.
miałam się zabarać za tę książkę, ale za dużo już czeka w kolejce...;)
OdpowiedzUsuńZ takich "przyjemnych" książek polecam jeszcze Sarah Jio:)