Ona Weronika: marca 2014

piątek, 28 marca 2014

Biszkopt truskawkowo-śmietanowy z galaretką

piątek, 28 marca 2014
Ostatnie truskawki z zamrażarki, zamieniłam w truskawkowo-śmietanową masę piankową.
Może brzmi skomplikowanie, ale jest bardzo proste i banalne w przygotowaniu.
Smakuje jak lody truskawkowe i szybko znika, uwielbiam i już nie mogę doczekać się świeżych Polskich truskawek.


Biszkopt przygotowałam z jednego z moich ulubionych przepisów, zmniejszając ilość składników.

Biszkopt z 4 jaj
  • 4 jaja
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki mąki pszennej tortowej
  • 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Żółtka oddziel od białek, białka ubij na sztywną pianę, pod koniec ubijania dodaj cukier i ubijaj dalej do rozpuszczenia cukru.
Weź łopatkę i do masy białkowej dodaj po jednym żółtku mieszając.
Dodaj partiami przesiane mąki z proszkiem, delikatnie mieszając.
Wyłóż ciasto na blachę, wyłożoną papierem i piecz w 180 *C przez ok. 30 minut.
 
Po upieczeniu wystudź biszkopt i nasącz sokiem z cytryną.

Masa śmietanowo-truskawkowa
  • 1/2 kg truskawek mrożonych, mogą być świeże
  • 1 galaretka truskawkowa w proszku
  • 1 bita śmietana w proszku + 200 ml mleka (możesz zastąpić, 200 ml śmietany w kubku 36%)


 
 Truskawki mrożone (świeże), przekładam do garnka, rondelka, i miksuje blenderem na gładką masę (wygląda jak sorbet lodowy).


Czas na zagotowanie masy truskawkowej i do gorących, dodaję galaretkę w proszku i mieszam do rozpuszczenia. Studzę, a kiedy już się lekko ścina, ubijam śmietanę.


I dodaję porcjami ścinającą się masę truskawkową, powstaje takie różowe, ładne coś :)
W masie są drobinki truskawek, jeśli chcesz mieć idelanie gładką, przed gotowaniem przetrzyj je przez sito.



Nasączony biszkopt, masa i galaretka, jakiś czas temu kupiłam sobie prostokątną tortownicę i do galaretek jest to świetne rozwiązanie.


Na wierzch
  • 2 galaretki rozpuszczone w 800 ml wody, szybciej się ścina i jest sztywniejsza

 PS. to jest 400 setny post na blogu, przepisów na słodkie wypieki jest ponad 50, co tydzień nowy, a ty nadal mnie nie lubisz ?

piątek, 21 marca 2014

Chleb, Lubella pełne ziarno, 3 zboża

piątek, 21 marca 2014
Podobno spożycie chleba spada, wcale się nie dziwię, bo to co kupujemy z chlebem zwykle mam mało wspólnego. Dlatego ja, uczę się i próbuje piec chleb z różnych przepisów. Przyszła i pora na mąkę Lubella.

Białego pieczywa już praktycznie nie jem, jeśli jakiś kupuję, jest to słonecznikowy, graham, lub wieloziarnisty. Niestety te pierwsze, niby prosto z pieca i dostępne w każdym markecie, jest tak naprawdę mrożone. I o ile świeże jest bardzo dobre, to bardzo szybko staje się nieświeże.


Zlokalizowałam i porównałam wszystkie dostępne mąki do wypieku chleba w marketach.
Ale wybrałam, tą którą wy też możecie kupić, czyli najpopularniejszą pełnoziarnistą Lubella.
Kosztuje ok. 5 zł, za 1 kg, z czego otrzymujesz 2 bochenki chleba, to jakby nie patrzeć wcale nie tak dużo.
Bo gotowy chleb kosztuje 3zł +, widziałam też nową mąkę Basia pełnoziarnista, czyli przyszłość zapowiada się obiecująco.


1 kg, 2 przepis na chleb, a raczej sposób jego przygotowania, piękny zapach i kolor, 3 zboża, pszenica, żyto i orkisz.


 Ja podzieliłam mąkę na pół i upiekłam jeden bochenek z 0,5 kg mąki, pozostałe składniki też na pół.


 Drożdże rozpuszczone w wodzie


Sól i mąka, która jest grubo zmielona, bo nie można jej przesiać przez sitko.
Wyrabiamy, krótko, i odstawiamy na 15 minut.


 Kula ciasta po 15 minutach. Którą przekładam do foremki keksowej wyłożonej papierem.


Po ok. 40 minutach, otrzymuje tak wyrośnięty bochenek, który smaruje wodą, przy użyciu pędzelka i posypuje siemieniem lnianym, piekę wg zaleceń na opakowaniu czyli bardzo szybko, bo 35 minut.
Piekę, bez foremki, na papierze i blasze.

 (1/3 chleba)

Po upieczeniu, chleb ma cienką i chrupiącą skórkę, jest zwarty i bardzo smaczny, lekko słodki.

A ty, kiedy upieczesz chleb w domu ?

PS. kolejną mąką, a raczej mieszanką do wypieku chleba, będzie ta dostępna w sklepach Lidl.
 

czwartek, 20 marca 2014

blablacar.pl, czyli wspólne przejazdy

czwartek, 20 marca 2014
Już wcześniej chciałam się podzielić wiedzą na temat tego serwisu.
Ale dzisiaj sprawdziłam jego działanie na sobie.
Może ta nazwa średnio trafna, ale przez te blabla zapamiętywalna.
Kiedyś i nadal popularne są podróże autostopem, ale coraz więcej ludzi ma obawy, na kogo trafi, a i kierowcy już nie są tacy sami, jak kiedyś.

PKS i PKP robi wszystko, żeby utrudniać nam podróżowanie po Polsce i nie tylko.
Kilkanaście przystanków, przepełnione autobusy i wagony, opóźnienia i brak połączeń, wysokie ceny, czasami okropni kierowcy.

Kilka lat temu działał portal zabieram.pl, ale w jakiś tajemniczy sposób przestał istnieć.
Dziś najpopularniejszą wyszukiwarką połączeń komunikacyjnych jest e-podroznik.pl.

To też na nim widnieje odnośnik do blablacar.pl, ale ja dowiedziałam się o nim od koleżanek, które już po kilka razy jeździły w różne strony i z różnymi kierowcami.


  • serwis jest całkowicie darmowy
  • można zalogować się przez facebook
  • kierowcy dodają ogłoszenia o planowanych przejazdach, samochodzie, czasie i cenie
  • musisz podać numer telefonu, ale to tylko ułatwia kontakt, kierowca-pasażer
  • boisz się jechać z nieznajomym mężczyzną ?, kierowcami są też kobiety
  • ale bez obaw to zaufany i bezpieczny portal
  • czego dowodem są komentarze i polecenia innych
  • mało znany, ale z wielką przyszłością
Zalety
  • szybka i komfortowa podróż
  • cena niższa, lub podobna do tradycyjnego transportu
  • nowi znajomi
  • jeszcze raz zaoszczędzony czas i pieniądze
Polecam, a już za chwilę wakacje, może się z kimś zabierzesz ? ;)

środa, 19 marca 2014

Domowa konserwa słoikowa

środa, 19 marca 2014
100 % mięsa, zdrowa i pyszna kiełbasa/konserwa słoikowa, krąży po internecie i ludziach już od wielu lat.
Ja odkryłam ją dopiero w tamtym roku, oczywiście na blogu kotlet.tv.
Robiłam już kilka razy, ale to ostatnio zrobiłam ją też specjalnie dla was.
Kto nigdy nie jadł, koniecznie musi spróbować, przepis bardzo prosty i tani, doskonały smak i wartość odżywcza. Przypominam i odświeżam przepis, niech się rozprzestrzenia :).


Potrzebne
  • 1 kg mięsa mielonego (wieprzowe ok 12-15 zł)
  • 2 łyżeczki soli (ja dałam 1 vegety, 1 soli)
  • 1 łyżeczka pieprzu (wystarczy, chyba, że ktoś woli ostrzejsze)
  • 1 cebula (drobno posiekana), można podsmażyć
  • 2-3 zmiażdżone ząbki czosnku (możesz pominąć)
  • majeranek i inne zioła i przyprawy wg uznania
Tak naprawdę to od ciebie zależy, jak twoja konserwa będzie smakować, nie ma jednego przepisu.
Nie wiesz czy będzie ci smakować ? Zrób z 0,5 kg mięsa i użyj mniej przypraw.


Mięso z przyprawami dokładnie wymieszaj i nakładaj ściśle do słoików, ja użyłam 3 po 0,5 l pojemności, bo tyle mi się zmieściło do garnka.
Ważne w każdym słoiku zostaw od góry ok1-2 cm, wolnego miejsca, możesz więcej, jak użyjesz innych słoików. Ale lepiej żeby miały duże otwory, bo później jest problem z wyciągnięciem konserwy :).


Zakręcasz i wstawiasz do garnka z wodą (tak do 3/4 słoików), i gotujesz (jak pasteryzacja) przez 1 godzinę.


Oto dlaczego potrzebne jest wolne miejsce, bo na wierzchu tworzy się cudowny smalczyk, a wokół galaretka. Ilość zależy od tego jak, bardzo mięso jest tłuste, ja akurat miałam chude, i konserwa była trochę sucha.

Na zdjęciu już wystudzona, Paulina z kotlet.tv i inni w necie radzą jeszcze ponownie zagotować, a to dlatego, żeby zabić ewentualne bakterie przetrwalnikowe, które przetrwały w pierwszym gotowaniu ;). (moja wiedza mikrobiologiczna)

Ja tego nie robię i żyję, konserwę trzymam w lodówce, a na drugi dzień już jej nie ma, to po co gotować.



Znasz ten przepis, robisz domową konserwę ?, a może znasz inny przepis na domowe konserwy i coś do chleba, podziel się w komentarzu.

wtorek, 18 marca 2014

Szwaja Monika ,, Anioł w Kapeluszu "

wtorek, 18 marca 2014
Z panią Moniką, to jest tak, że prawie każda jej powieść, w jakimś stopniu wiążę się z poprzednią, a przynajmniej te ostatnie.
Jej twórczość poznałam bardzo dawno, i podobnie jak panią Grocholę od razu polubiłam.
Chociaż nie jest to jakaś super ambitna literatura, bo dla kobiet, oczywiście mężczyźni też mogą sobie poczytać, o babskich problemach ;).




Co łączy wszystkie, albo prawie wszystkie powieści pani Moniki ?
To,że akcja toczy się w Szczecinie, czyli morza szum, ptaków śpiew itp. :).
Interesujący i intrygujący bohaterzy w każdym wieku.

W tej najnowszej powieści ,,Anioł w kapeluszu", na początku jest trochę nudno, i nie mogłam się połapać kto jest kto, ale później sobie przypomniałam.
Prawdziwa akcja, zaczyna się tak w połowie książki i trzyma w napięciu do samego końca.

Historia, którą pewnie nie jeden raz napisało życie, bardzo mądra i pouczająca.

Typowa lekka lektura, znani i lubiani bohaterowie, bardzo dobrze wydana z czytelną czcionką.
Czego chcieć więcej nic tylko czytać. Przyznaję się bez bicia, że ostatnio coś mi zapał i chęci na czytanie osłabły :).

poniedziałek, 17 marca 2014

BraMiracle, czyli brafitterka w Bydgoszczy

poniedziałek, 17 marca 2014
O BraMiracle dowiedziałam się na spotkaniu Przedsiebiorcza kobieta, które odbyło się 15 stycznia.
Ale zawsze, było mi nie po drodze i salon odwiedziłam dopiero niedawno, bo w piątek.
Wtedy też dostałam ulotkę zaproszenie, na darmową poradę, którą i bez niej jest darmowa.


Mały salon BraMiracle mieści się na ulicy Kurpińskiego 8 w Bydgoszczy.

Trochę późno, bo już 2 miesiące temu mogłam poznać swój prawdziwy rozmiar biustu i biustonosza.
Czym w ogóle jest brafitting i brafitterka ?

Najprościej mówiąc, to prawidłowe dopasowanie biustonosza, potocznie zwanego też stanikiem, a jeszcze inaczej cyckonoszem :).
Wracając do spotkania, Pani Karolina i Magda były na nim największymi gwiazdami, miały najlepszą prezentację, a ich otwartość i poczucie humoru, są w stanie wywołać uśmiech na każdej twarzy.

Czy wiesz, że ok. 80 % kobiet, nosi źle dopasowany biustonosz.
To prawda, bo ja sama jak większość, przez kilka lat nosiłam B 75.
Zwykle te chińskie, bazarowe, które kosztowały nie więcej niż 10 zł.

Ostatnio sylwetka mi się trochę wyszczupliła i już nosiłam rozmiaru B 70, obwód niby dobry, ale miseczki za małe. Dostępność średnia.
Ale to nie jest mój rozmiar i o tym wiedziałam, a Pani Karolina mnie uświadomiła i pokazała, jak może wyglądać mój biust i jaki ma rozmiar.

Mając 70 cm pod biustem, nie można nosić biustonosza w takim rozmiarze, powinien być on przynajmniej o 5 cm, mniejszy. (pranie, rozciąganie itp.)
I tak oto po zmierzeniu przez Panią Karolinę, dostałam do przymierzenia biustonosz w rozmiarze 65 D ! (szaleństwo) ;). A i nie ma się czego wstydzić, Panie brafitterki niejedne cycki już widziały i kształty i rozmiary, pewnie nie robią na nich wrażenia.

Idealną klientką nie jestem, bo tylko przymierzyłam, a nie kupiłam, bo mnie obecnie nie stać na biustonosz za 100 zł. Ale może kiedyś, dlatego zamówiłam sobie już, takie trochę tańsze w moim nowym rozmiarze, od dziewczyn z vinted.pl i szafa.pl.

Podsumowując, bo się rozpisałam ;)
  • BraMiracle to jedyny mi znany w Bydgoszczy sklep z bielizną w każdym rozmiarze i profesjonalnymi brafitterkami (już od 2 lat)
  • porada i dobór biustonosza jest darmowy
  • dostępne są również  stroje kąpielowe
  • obwody od 60-105, miseczki od B-K
  • oferta skierowana przede wszystkim dla pań z dużym biustem, ale ja też jestem przykładem, że mały, wróć średni biust, też można ubrać
  • ceny od 80 zł do 230 zł, średnio 120 zł
  • najlepsze marki zagraniczne, ale też polskie
  • sklep również na allegro
  • oraz fan page na facebook
PS. a ty znasz swój rozmiar ? nie, to na co czekasz ?
więcej na ten temat już wkrótce na blogu ;) m.in. jak zakładać biustonosz.

piątek, 14 marca 2014

Muffinki z borówkami, najlepszy przepis

piątek, 14 marca 2014
Jak zwykle w poszukiwaniu nowych przepisów, pytam wujka Google, co dobrego.
I tak trafiłam na bloga jakpomasle.pl i najlepszy przepis podstawowy na muffinki.
Do którego możesz dodawać dowolne dodatki. Babeczki są obłędne i smakują lepiej niż te na oleju.
A ich wykonanie jest dziecinnie proste, jak zresztą każdych.
Autorzy dodatkowo kręcą filmiki, a tam gotujący facet (sexi) ;).


Składnik na 12 sztuk (mi zawsze wychodzi jedna więcej :))
  • pół kostka margaryny lub masła czyli 125 g
  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 szklanka mleka
  • kilka rodzynek, kawałki czekolady lub tak jak ja 100 g mrożonych borówek
  • 1 jajko
  • łyżka rumu lub dowolnego aromatu


Masło rozpuść w rondelku, dodaj mleko, wtedy się ochłodzi, jajko i rum.
Do miski przesiej mąkę, dodaj cukier i proszek do pieczenia, wymieszaj.
Składniki z rondelka przelej do miski i wymieszaj trzepaczką, gotowe ;)


Przygotuj blaszkę i papierowe foremki, napełnij po 2 łyżki ciasta, dodaj dodatki, albo wymieszaj od razu z ciastem.


Piecz 20 minut w 200 *C.



PS. papierki od świeżych muffinek nie chcą się odklejać, też tak macie ?, później jest już lepiej.

wtorek, 11 marca 2014

PMS czyli przedmiesiączkowe stresy

wtorek, 11 marca 2014

Tak w wolnym tłumaczeniu, się to nazywa, lecz normalnie jest to bardziej poważne i skomplikowane.
Nie wiem czy którakolwiek z Pań o tym pisała i się przyznaję, że taki zespół jej dotyczy.
Skrót pochodzi od angielskich słów 'Promenstrual Syndrome', a po Polsku nazywane jest zespołem napięcia przedmiesiączkowego.

Wszystkiemu winne, są oczywiście hormony, bo przecież nie MY :p, WY też nie.
Dlatego warto dobrze poznać swoje objawy, zachowania i uprzedzić partnera i nie tylko :).
Znalazłam ciekawe, trochę sponsorowane, bo pod suplement diety pisane objaśnienie, co to jest ten PMS?

Jak żyć, co robić ?
Z tym magnezem, to może być prawda, bo jeśli twój organizm ma ochotę na czekoladę, to tak naprawdę potrzebny mu magnez. I równie dobrze możesz zastąpić ją, migdałami, czy orzechami. A magnez taki dobry nie jest, bo się całkowicie nie wchłania i jeszcze daje się wypłukać kawie i pewnie innym używkom.

Jestem zołzą, przyznaję, ale to te hormony przecież, na szczęście tylko raz w miesiącu.
Ale co one, ze mną robią :p.
  • chcę czekolady i nie tylko
  • jestem wrażliwa, złośliwa i nie tylko
  • wszystko mnie denerwuje
  • jestem smutna, nic mi się nie chce i mam doła
  • płaczę z byle powodu
Ale najgorszy jest dopiero ,,ten dzień", czyli sprawca wszystkiego, wtedy, to już nic nie jest w stanie mi pomóc i ,,umieram" z bólu. To już całkiem osobna historia, której nie życzę nikomu, dobrze, że trwa tylko kilka godzin, a kończy się tylko z pomocą leków i babcinych sposobów.

Mężczyźni, cieszcie się, że nie musicie, przeżywać PrzedMiesiączkowych Stresów.
Kochajcie Nas :).

sobota, 8 marca 2014

Face&Look Box z kosmetykami Joanna

sobota, 8 marca 2014
Dziś dzień kobiet, ale nie będę mówiła o tym jakie to jesteśmy wspaniałe, bo to każdy wie ;).
Pokażę wam prezent który sama sobie zrobiłam, z okazji tego dnia.
O portalu face&look  wiem już od dawna, kiedyś wygrałam u nich pudełko próbek, a innym razem odżywkę do włosów.
Ale już od jakiegoś czasu, redakcja pozazdrościła innym pudełek z kosmetykami i sama przygotowuje swoje. Które są wyjątkowe i zawierają tylko pełnowartościowe kosmetyki, polskich marek.


Jestem zła, że przegapiłam poprzednie dwa super boxy, które bardzo szybko się wysprzedały, podobnie jak te z Joanny. Dostępny od 5 marca, tego samego dnia kupiłam i zapłaciłam, a już wczoraj miałam go u siebie :). A dziś widzę, że są wyprzedane, a szkoda, bo warto było kupić taki box za 40 zł.
W nim, aż 8 kosmetyków, każdy po 5 zł ;). To grzech było nie kupić, a zwłaszcza, że tych jeszcze nie znam.




Magazyn ma prawie 100 stron, a w nim ciekawe artykuły, wywiad z Pauliną Sykut, a nawet przepisy. Dostępny za darmo w małych drogeriach i internecie klik.




Czas dostawy na drugi dzień i dodatkowo ostrzeżenie, a waga 3 kg.

piątek, 7 marca 2014

Rolada czekoladowa z kuchnialidla.pl

piątek, 7 marca 2014


To nie jest moja pierwsza rolada, ale pierwsza czekoladowa i tak puszysta.
Rolada do łatwych nie należy i przy pieczeniu tej zaliczyłam wpadkę, ale już będę pamiętać, co robić :).
Na pewno jest to elegancki rodzaj ciast, niestety nie tak łatwo je pokroić, przynajmniej te z kremem.
Doskonała do kawy i herbaty, przepis na tą pożyczyłam z kuchnialidla.pl, od mistrza cukiernictwa Pawła Małeckiego. A czy wiecie, że Pan Paweł jest też cukiernikiem w cukierni Sowa.

Ze strony wykorzystałam tylko przepis na ciasto, bo miałam jeszcze gotowy krem czekoladowy, który użyłam do jej napełnienia, a następnie polałam ją polewą z czekolady.

Składniki na ciasto
  • 6 jaj
  • 80 g cukru
  • 50 g mąki
  • 10 g mąki ziemniaczanej
  • 30 g kakao
Lubię podane składniki w gramach, bo wtedy mogę sobie odmierzyć wszystko z aptekarską dokładnością, chyba, że ktoś nie ma wagi, ale i na to jest sposób, bo są tabele ,,ile co waży"

Jaja ubijamy na pianę, pod koniec dodajemy cukier i nadal ubijamy do rozpuszczenia cukru.
Odkładamy mikser i przesiewamy mąki, które dodajemy do masy jajecznej delikatnie mieszając łopatką, na końcu kakao.

Przygotuj blachę z wyposażenia piekarnika, czyli dużą, i wyłóż ją papierem,
a piekarnik nagrzej do 180-185 *C ( w przepisie termoobieg, ja piekłam bez).
Ciasto rozsmaruj równomiernie na papierze i piecz 10-12 minut. Czyli bardzo krótko. To ważne żeby rolada była elastyczna i puszysta.

Po upieczeniu ciasto z papierem, odwróć na ściereczkę posypaną cukrem pudrem, (zapomniałam i mi się przykleiło do ściereczki ;)), a następnie zdejmij papier i zacznij zwijać roladę razem ze ściereczką.


Odłóż do wystygnięcia, mimo ostrożnego zwijania rolada w najgrubszym miejscu i tak mi trochę pękła.

Kiedy ostygnie, przygotuj krem (ja gotowy, tortowy, w mniejszej ilości mleka) i posmaruj roladę, a następnie ponownie ją zwiń, najlepiej w folię spożywczą lub aluminiową i odstaw do lodówki do stężenia, później posyp cukrem lub polej polewą.


A wy piekliście już roladę ?

wtorek, 4 marca 2014

Tiffany Rothe ,,boczki" najlepszy trening mięśni brzucha

wtorek, 4 marca 2014
Ćwiczę, wróć nie lubię tego słowa, trenuje brzmi lepiej, zaczęłam 4 lutego, ale różnie to bywa z moją regularnością i motywacją. ;)
Ale 3 razy w tygodniu to minimum, przy tym nie stosuje, żadnej diety, bo nie muszę.
Chcę mieć wyrzeźbione ciało i płaski brzuch.
Zawsze rozgrzewam się z Mel B., a teraz odkryłam absolutny hit, czyli Tiffany.

Wystarczy raz spróbować, żeby pokochać ten trening.
Niby nic niezwykłego, kręcisz pupą, raz w lewo raz w prawo, ale to naprawdę działa.
Szczególnie na mięśnie boczne brzucha, ja nie wiedziałam, że takie mam ;), a na drug dzień zakwasy.
A jeśli jeszcze wasz facet na was będzie patrzył, jak to robicie, to ja nie chce myśleć co może się stać :).
Tiffany ma też, inne fajne treningi, bokserski czy seksowny w bikini.

Nie potrzebujesz do tego treningu maty, ani dużej ilości miejsca, buty zapewniają stabilność, do tej pory trenowałam na bosaka, ale różnica w butach jest bardzo duża.
I wcale nie muszą być to buty oryginalne i bardzo drogie, a o tym napiszę w czwartek.


Co jeszcze polecacie na brzuch, o czym nie wiem ?

poniedziałek, 3 marca 2014

Siliss krem do depilacji skóry wrażliwej

poniedziałek, 3 marca 2014
Z depilacją i goleniem miałam już wiele przygód klik, jak każda kobieta lubię czuć się czysto i świeżo, a brak niechcianych włosków mi, to zapewnia.

Kremy do depilacji bywają różne, ale ten mnie absolutnie zaskoczył, nikomu nie znany, francuski, dostępny w sieci sklepów E.Leclerc. Jeśli masz, go w pobliżu to biegnij kupić :).

Recenzję napiszę w punktach wymieniając plusy i minusy, chociaż tych drugich, to on nie ma.

  • duża i wygodna tuba 200 ml, zazwyczaj kremy mają tylko 100 ml
  • niska cena 7-8 zł
  • brak zapachu, a jeśli to delikatny (nareszcie krem, który nie ,,śmierdzi" ;))
  • bardzo elegancka i delikatna łopatka, bo i te potrafią być ostre
  • dobrze radzi sobie z delikatnymi włoskami, ręce i uda (gładkość nawet do 7 dni), pachy już nie koniecznie
  • to, że metoda usuwania włosków jest bezbolesna, to oczywiste, a duża tubka starcza na dłużej, więc po co przepłacać

Zapakowany jest tylko w taką folię, na której jest nalepka z Polską instrukcją, na opakowaniu wszystko w języku francuskim, po za składem, który zawsze jest po łacinie.
Z nalepki wiemy, że jest to krem do skóry wrażliwej, z masłem karite i olejkiem różanym ! no no.
Oczywiście depilować należy skórę czystą i suchą, pozostawiając krem na skórze nie dłużej niż 10 minut.

Jak przed każdym należy wykonać test uczuleniowy, ale ja mam akurat to szczęście, że tak drażniące kosmetyki mnie nie uczulają, a inne tak :).


Minusem może być dostępność, bo jak pisałam tylko w marketach sieci E.Leclerc.

Nie mam porównania do kremów z wyższej półki cenowej typu Veet, ale to będzie teraz mój ulubiony krem, wyprzedający w klasyfikacji nawet kremy Joanna.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...