Tak, to moje pierwsze w życiu upieczone pierniczki, w zasadzie to ja już się teraz niczego nie boję piec.
Ale miałam sporo wątpliwości, biorąc w ciemno przepis z margaryny Kasia.
Pokaże je wam, bo każdy zna ją bardzo dobrze, czy jest najlepsza nie wiem, bo margaryny różne są, pewnie jest najpopularniejsza i dostępna od 20 lat !.
Dobra ale to nie o margarynie miało być, a o pierniczkach które też może piekliście, albo możecie to zrobić jeszcze jutro ;).
Składniki na początku nie chciały się połączyć, mój miód był bardziej stały, a jak już się połączyło to ciasto się lepiło i musiałam podsypywać mąką.
Ale się udało, mam plastikowe foremki do wykrawania, nawet nie wiecie jaka to frajda :).
A jeśli chcecie pierniczki powiesić na choince w prosty sposób, za pomocą słomki do napojów zrobicie w nich dziurkę, oto cała filozofia ;).
Uwaga !
1. Pierniczki wałkowałam cienko, piekłam tylko 10 minut, a one nadl miękkie, kiedy wyciągnełam i przestygły, stały się twarde jak kamień !?
2. Mam nadzieje, że zmiękną, te posmarowane lukrem, już trochę są bardziej zjadliwe :)
3. Bardzo słodkie i aromatyczne, korzenne w smaku.
4. Kuzynka mi mówiła, że lepsze są z dodatkiem sody a nie proszku, ale to prawie to samo.
5. Jeśli masz sprawdzony i ulubiony przepis, zostaw go w komentarzu lub umieść link.
Dziękuje :*
PS. Lukier taki bielusieńki robi się miksując białko jaja z ok. szklanką cukru pudru.
Teraz patrzę, że na filmiku przepis ten sam, tylko cukru mniej ?! może to ten błąd.
Jakie fajniutkie :)
OdpowiedzUsuńRobię co rok mega dobre 😍
OdpowiedzUsuńRobię zawsze z przepisu z Kasi. Są bardzo dobre
OdpowiedzUsuń