Dobiega już końca, sieje postrach i zbiera żniwo :)
Nie omija nikogo, nawet ja miałam w tym roku tą przyjemność, poprawiania dwóch egzaminów.Uwierzcie mi stres jest ogromny i to czekanie całe wakacje, bo się nie chciało uczyć albo nie miało szczęścia w sesji letniej czyli czerwcu.
W sieci powstało mnóstwo fajnych obrazków i demotywatorów, ale uwierzcie tak łatwo nie ma.
W zależności od prowadzącego zajęcia możliwości poprawy są zwykle dwie.
A co jak ocena nie będzie pozytywna ?. Czyli nie będzie upragnionego 3, to niestety trzeba płacić i poprawić egzamin za rok :(.
Uf mi na szczęście taka sytuacja nigdy się nie przytrafiła, a i tegoroczne egzaminy zaliczone na 3 :).
Dlaczego o tym piszę, bo w przyszłym roku już nie będę miała tej przyjemności, magistrom się to nie zdarza, chyba ? ;)
Mój pierwszy raz... na studiach opiszę za tydzień.
Wszystko jeszcze przede mną :)
OdpowiedzUsuń